Historia Stowarzyszenia Nauczycieli Polonistów opinia o publikacji

Teresa Kosyra-Cieślak
Nauczycielka języka polskiego, doradca metodyczny, konsultant LSCDN, autorka publikacji metodycznych

Historia Stowarzyszenia Nauczycieli Polonistów napisana przez Marię Gudro-Homicką to lektura dla każdego polonisty, a nawet dla każdego nauczyciela; nie tylko tych, którzy są lub byli członkami Stowarzyszenia. Spisane z benedyktyńską cierpliwością przedsięwzięcia, projekty, wycieczki, wyjazdy studyjne, konferencje, warsztaty i inne wydarzenia, zebrane dokumenty i zdjęcia – to historia ostatnich bez mała 30 lat polskiej edukacji, w której każdy, kto zetknął się ze szkołą, odnajdzie cząstkę siebie. Jakkolwiek publikacja pełna jest osobistych wspomnień i emocji (które czynią ją żywą i barwną) i w jakimś stopniu jest historią własną grupy osób szczególnie zaangażowanych w powstanie i funkcjonowanie SNaP-u, to przecież owa płaszczyzna osobista wpisana jest w szeroki kontekst przemian szkoły i społeczeństwa ostatnich trzech dekad.

Historia ta zaczyna się z początkiem lat dziewięćdziesiątych, kiedy to, jak pisze Autorka, istniał jeden uniwersalny program nauczania języka polskiego i cztery „okresy” roku szkolnego, po których należało raportować stopień realizacji owego programu. Wówczas, na kursie dramy w warszawskim Teatrze Ochoty, spotkały się inicjatorki przyszłego Stowarzyszenia: Maria Gudro i Marta Sobocińska. Sama idea, aby uczyć języka polskiego metodą dramy, była na owe czasy wręcz awangardowa. Ci, którzy wówczas zajmowali się szkołą i edukacją, pamiętają, że dopiero zaczynał się oddolny ruch zmierzający do poprawy jakości nauczania, zmian relacji między uczeniem się i „nauczaniem”, poszukiwania nowych, alternatywnych metod pracy  z uczniem i sposobów jego oceniania. Inicjatywa stworzenia wśród nauczycieli polonistów społecznej organizacji, która konsolidowałaby ich twórcze pomysły, pracę i zapał, spotkała się z zainteresowaniem wielu osób. Wkrótce wyłoniła się grupa pasjonatek i pasjonatów, których działalność zataczała stopniowo coraz szersze kręgi.

Członkowie Stowarzyszenia Nauczycieli Polonistów z sentymentem i dumą wspominają ten wczesny okres, gdy spotykała się grupka zapaleńców zjeżdżających się z całej Polski, by dyskutować, uczyć się, wymieniać poglądy, dzielić się doświadczeniami i poznawać bogactwo kulturowe różnych regionów kraju. Nie kończyły się „długie Polaków rozmowy” o szkole i jej uwarunkowaniach, programach, podręcznikach, egzaminach, metodach nauczania – jednym słowem wszelkich sukcesach
i problemach polonistyki szkolnej. Niektórym z tych problemów od razu próbowano zaradzić: powstawały pomysły nowych technik uczenia, publikacji, programów, sposobów egzaminowania
i sprawdzania wiedzy. Rodziły się pomysły konferencji, warsztatów, wyjazdów studyjnych; wspólnej pracy nad projektami i programami. Stopniowo do Stowarzyszenia zapisywało się coraz więcej nowych członków, powstawały koła regionalne, które koncentrowały swą pracę zgodnie z własną specyfiką, odpowiadając na potrzeby swoich nauczycieli.

O tym wszystkim pisze Maria Gudro-Homicka w swojej publikacji. Zbiera pieczołowicie fakty, daty, wymienia nazwiska, przytacza dokumenty. Każde jej słowo ma walor faktograficzny, poparte jest zdjęciami, cytatami dokumentów, fragmentami relacji i sprawozdań. A przecież nad ową materią faktografii, nad bogactwem „sprawozdawczości” unosi się pasja, zapał i poczucie misji tych, których praca i talent złożyła się na dorobek Stowarzyszenia.

Warto czytać historię SNaP-u napisaną przez Marysię Gudro-Homicką w całości, od początku do końca, a także – fragmentami, wyszukując zagadnienia, miejsca, okresy przemian w polskim szkolnictwie ostatnich trzech dekad. Chyba nie ma w Polsce nauczyciela, który nie znajdzie tu czegoś znajomego: osoby, miejsca, książki czy przedsięwzięcia, w którym brał udział – lub przynajmniej
o którym słyszał. Członkowie SNaP-u, dawni i obecni, odnajdą tu niemałą część swego życia. Inni – zobaczą, jak inicjatywy Stowarzyszenia wpisywały się w obracające się koło przemian polonistyki szkolnej, a nawet – można powiedzieć – w jakimś stopniu wprawiały to koło w ruch. 

Wróć